Komentarze: 0
No... w końcu wyrwalem się z domu.Przez ostatnie kilka dni byla piękna pogoda,a ja zamiast gdzieś wyjść to siedzialem przed komputerem i niszczylem sobie oczy ;) Dziś wpadl moj kolega i wyciągnąl mnie na rower. Oj,gdzieśmy to nie byli.Najpierw pojechalismy do lasu-tam na drodze stali tirówki i to aż 6. Mówie wam... super laski!!! Póżniej blądzilismy po wioskach i objechalismy prawie wszystkie"dziury" w naszych okolicach.Teraz tak mnie nogi bolą,że mam już dość.